czwartek, 28 sierpnia 2014

Prędkość światła w jednym kierunku

Synchronizacja tempa zegarów

Zadanie synchronizowania biegu zegarów A i B ograniczone jest do ich startu z pomocą zegara C, poruszającego się ze stałą prędkością z A do B. W momencie, kiedy zegar C pokazuje czas zatrzymanego zegara A, zegar A startuje, przez co powinien pokazywać dokładnie czas zegara C. W momencie, kiedy zegar C dosięga zegara B, zegar B startuje, pokazując dokładnie czas zegara C. W ten sposób dokonuje się synchronizacja.



Il. 62. Synchronizacja z pomocą transferu zegara. Procedura synchronizacji zegarów położonych w różnych miejscach ograniczona jest do wystartowania zegara A i zakomunikowania tego faktu zegara B przy pomocy transferu zegara C.

Jeśli synchronizacja się powiedzie, można określać prędkość układu w eterze. Aby to osiągnąć, należy zarejestrować czas przejścia sygnału pomiędzy zegarami A i B przez zegar B, który będzie wynosił tAB=LAB1V2/c2/cV, po czym czas przejścia z B do A, zmierzony przez zegar A, wyniesie tBA=LAB1V2/c2/c+V.

Ale

LAB1V2/c2=tABcV
(2.44)

LAB1V2/c2=tBAc+V
(2.45)

Porównując prawe strony

tABcV=tBAc+V
(2.46)

Rozwiązujemy równanie względem V:

V=c tAB tBA tAB + tBA = c Δ t t
(2.47)

Zakładając losową odległość pomiędzy zegarami A i B, oraz mierząc czas przejścia sygnału zgodnie z warunkami eksperymentu, możemy określić prędkość układu w eterze.

Możemy zatem rozwiązać ponad stuletnią dysputę na temat możliwości pomiaru prędkości światła w jednym kierunku. Eksperyment taki powinien albo wzmocnić pozycję teorii względności w sprawie światłonośnego eteru, lub też pokazać jej upadek. to jedyny eksperyment, jaki jest potrzebny.

Obliczenia

Rozwiązując to specyficzne zadanie, musimy pokazać, że podczas synchronizacji odczytów zegarów w różnych miejscach przy użyciu trzeciego zegara, nie ma znaczenia, czy tempo poruszającego się zegara spada czy też nie.

Załóżmy, że odległość między A i B wynosi 100 km. Załóżmy, że upływ czasu w poruszającym się zegarze C zmienia się zgodnie z zasadą t'=t/1V2/c2, gdzie t = V/S. Załóżmy, że przejscie zegara C z A do B odbywa się w tempie 100 km/h (0,02778 km/s).

Zgodnie z zegarem C, przemieszczającym się z miejsca A do B, czas jego przejścia będzie wynosił t' = 3600& sdot; 0,99999999999999571262 = 3600,000000000015434568 s. Oznacza to, że zegar B, zsynchronizowany przy pomocy zegara C, będzie spóźniał się w stosunku do zegara A o Δt = t't = 1,5434568 ⋅ 10-11 s.

Załóżmy, że prędkość Ziemi wynosi 30 km/h, a jej wektor jest zbieżny z linią ustawienia zegarów A i B. Wówczas czas przejścia sygnału świetlnego z A do B, mierzony przez zegar B, będzie tAB = 0,00033336667. Jeśli zegary i związane z nimi źródła sygnału ułożone są wzdłuż ruchu przez eter, wówczas przy zmianie orientacji Ziemi, w wyniku jej obrotu i ruchu wokół Słońca, wartości tAB i tBA zmieniają się w okresie 12 godzin.


Il. 63.

Różnica pomiędzy czasem przejścia światła przez dystans AB z prędkością cV, mierzonego zegarem B a czasem przejścia odcinka BA z prędkością c + V, mierzonego zegarem A, pojawi się na ósmym miejscu po przecinku, co jest mierzalne współczesnymi instrumentami. Należy zaznaczyć, że zegary A i B mają przypuszczalną desynchronizację na jedenastym miejscu po przecinku. Desynchronizacja ta jest zbyt mała, aby mieć znaczący wpływ na wyniki pomiarów.

Kolejną opcją może być eksperyment bez specjalnej synchronizacji odczytów pozycji zegarów A i B, zakładając, że mają maksymalnie równe tempo i tym samym zapewnienie stabilnej częstotliwości krótkich impulsów emitowanych przez źródła. Głównym zadaniem eksperymentu jest odnaleźć punkt, w którym impulsy się spotykają po wysłaniu ich z A i B. Spodziewana jest zmiana położenia tego punktu w trakcie obrotu Ziemi w eterze.


Il 64.

Il. 65.

Na przykład, przy prędkości Ziemi względem eteru wynoszącej 30 km/s, odległości pomiędzy źródłami wynoszącej 60 km i zgodności najkrótszej możliwej linii między źródłami z wektorem prędkości, spodziewane dzienne fluktuacje punktu spotkania się impulsów będą rzędu ± 3 m. Przy prędkości Układu Słonecznego 300 km/s, wahania położenia punktu będą sięgać ± 30 m.

Il. 66. Wyniki eksperymentu zależą od orientacji Ziemi w ruchu przez eter.

Wnioski

Przy istniejącej teoretycznej możliwości wykrycia ruchu układu względem ośrodka elektromagnetycznego (ruchu bezwzględnego), wydaje się być absurdem odrzucanie potrzeby przeprowadzenia takiego wykrywania oraz negowania istnienia ośrodka falowego.


Yuri. M. Iwanow

Rytmodynamika - 2.06

Przetłumaczono z http://rhythmodynamics.com/rd_2007en.htm#2.06

środa, 27 sierpnia 2014

Fala stojąca w ruchomym ośrodku

Wyprowadzenie równania fali stojącej w układzie ruchomym względem ośrodka:

E=Epadania+Eodbicia

Epad=E0cosωtk1x

Eodb=E0cosωt+k2x

gdzie

ω=2πν

k1=2πν/c1

k2=2πν/c2

wówczas

E= E0 cos 2 π ν t x / c1 cos 2 π ν t x / c2

cosAcosB= 2sin A+B 2 sin AB 2

E= 2 E0sin 2 π ν t x c2 c1 2 c1 c2 sin π ν x c2 + c1 c1 c2

E=2E0sinωt'sink't

gdzie

t'= t x c2 c1 2 c1 c2

k'= π ν c2 c1 c1 c2

(2.31)

ale

λst=π/k'

wówczas

λ'st= c1 c2 ν c1 + c2
(2.311)

ale

c1= c 1 β2 sin2 θ Vcosθ

c2= c 1 β2 sin2 θ + Vcosθ (patrz: wyprowadzenie poniżej)

Kładąc c1 i c2 w wyrażenia (2.31) i (2.311) otrzymujemy wyrażenia dla t' i λst dla dowolnej orientacji fali stojącej w ruchomym układzie:

t'= t V / c2 x cos θ 1 β2
(2.32)

λ'st= c 2 ν 1 β2 1 β2 sin2 θ
(3.321)

Przy θ = 0° i λ'st = λst(1−β2):

t'=t V / c2 x 1 β2
(2.33)

Przy θ = 180° i λ'st = λst(1−β2):

t'=t+ V / c2 x 1 β2
(2.34)

Czas przejścia promienia w przód i z powrotem:

t'= t V / c2 x 1 β2 +t+ V / c2 x 1 β2 =2t

Przy θ = 90° i λ'st=λst1β2 mamy t' = t.
(2.35)

Przy θ = 270° i λ'st=λst1β2 mamy t' = t.
(2.36)

Czas przelotu w tą i z powrotem: t'=t+t=2t.

Rezultat:

t'=t'
(2.37)

Co oznacza, że:

  1. Poruszający się obiekt, złożony z pakietu fal stojących, zmienia swoje podłużne wymiary 1β2 razy, i poprzecznie 1β2, co dokładnie odpowiada kompresji fali stojącej w tych kierunkach.
  2. Całkowity czas przejścia promienia tam i z powrotem wzdłuż ramion interferometru Michelsona nie zależy od szybkości urządzenia ani jego orientacji, wynosząc zawsze 2t.
  3. Wycinek czasu nie zależy od prędkości układu i jest taki sam we wszystkich jednakowych układach, niezależnie od ich ruchu względem ośrodka.

Wyrażenia te wskazują bezpośrednio na rozwiązanie problemu związanego z ujemnym wynikiem eksperymentu Michelsona. Historycznie, to brak zjawiska, którym można było wyjaśnić wynik eksperymentu doprowadził do przyjęcia Teorii względności i zakleszczenia nauki.

Schemat obliczania prędkości fali względem ruchomego źródła

Il. 58.

gdzie:

N − poruszające się źródło

V − prędkość źródła

O − współrzędne miejsca emisji fali

c − prędkość frontu fali

c1 − prędkość frontu fali względem N

c2 − prędkość frontu fali względem N

Obliczanie prędkości frontu falowego względem źródła

AK=KB

KN=Vcosθ

h=Vcosθ

KB=c2h2

c1=KKN

c2=K+KN

Wynik:

c1= c 1 minus; β2 sin2 θ Vcosθ
(2.38)

c2= c 1 minus; β2 sin2 θ +Vcosθ
(2.39)


Opiszmy akustyczny eksperyment, potwierdzający poprawność opisanych praw. Istnieje pewien problem z odniesieniem wyników otrzymanych w akustyce do elektrodynamiki. Gdyby nasi poprzednicy (w szczególności Michelson) wiedzieli o kompresji fal stojących w akustyce, być może przeprowadziliby eksperyment nie do pomiaru prędkości w eterze, ale w celu wykrycia kompresji fali stojącej. Innymi słowy, ujemny wynik nie byłby zinterpretowany jako brak eteru, lecz jako potwierdzenie skrócenia ramion interferometru. Teraz wiemy, że eksperyment mający wykryć ruch w eterze luminoforycznym powinien być zaplanowany inaczej.

Eksperyment z dźwiękowymi falami stojącymi

W lecie 1990 przeprowadzono serię eksperymentów z falami dźwiękowymi. Potwierdziły one ponad wszelką wątpliwość, że wraz ze wzrostem prędkości wiatru względem nieruchomego emitera oraz reflektora, ma miejsce ściśnięcie pakietu fal stojących.

Il. 59. Spokojna pogoda (a) oraz silny wiatr (b). Źródła dźwięku zasilane są z pojedynczego generatora.

Wraz z powstaniem wiatru, długość fal dźwiękowych oraz ich prędkość mienia się zgodnie z efektem Dopplera. Częstotliwość fal w układzie pozostaje stała.

Dla V = konst., θ = 0°

ν=cV/λ1, ν=c+V/λ2
(2.40)

Fale o różnej długości, ale równej częstotliwości interferują, dając falę stojącą o długości

λ'st=c1β2/2ν
(2.41)

Dla B = konst. i θ = 90°

ν=c2V2/λ
(2.42)

Fale o równej długości oraz częstotliwości interferują, sutkując falą stojącą o długości danej przez:

λ'st=c1β2/2ν
(2.43)

Il. 60. Kluczowy diagram dla eksperymentów z dźwiękiem.

Przy spokojnej pogodzie między emiterem 1 a lustrem 3 powstaje fala stojąca (z reguły eksperyment przeprowadzano podczas spokoju niedługo przed burzą). Dzięki wskaźnikowi 2 rejestrowano węzeł fali stojącej, oznaczonej linią ciągłą. Po powstaniu wiatru rejestrowano przesuwanie się kontrolnego węzła ku lustru 3. Obserwowany efekt interpretowano jako kompresję pakietu fal stojących (pokazanych linią kropkowaną).

Il. 61. Diagram blokowy urządzenia użytego do eksperymentów: 1 - generator dźwięku, 2 - mnożnik częstotliwości (×4) sterowany pilotem, 3 - mikser, 4,8 - głośniki, 5 - mikrofon do odbioru sygnału z pilota, 6 - dzielnik (:4), 7 - przywracacz oryginalnego sygnału.

Symulator lustra daje możliwość stworzenia pseudo-zgodnego emitera i tym samym rozszerzyć dwojaką bazę eksperymentu, co znaczącą zwiększa czułość urządzenia.

Częstotliwość generatora sterującego nie jest tu istotna. długość fali wynosiła 10 cm, a odległość lustra od głośnika 70 metrów. Przy powstaniu wiatru odnotowano przesunięcie węzła kontrolnego o 5 cm w stronę lustra, co odpowiada wiatrowi o prędkości 30 km/h. Były nawet większe przesunięcia, jednak główna seria eksperymentów pokazała wyraźną zasadę: w przypadku wiatru, pakiet fal stojących się kurczył, niezależnie od tego, czy wiatr wiał wzdłuż, czy w poprzek urządzenia.

Wnioski

Odkrycie kompresji fali stojącej i zastosowanie go do elektrodynamiki obiektów w ruchu w nieruchomym eterze po raz kolejny podnosi kwestię istnienia eteru jako ośrodka falowego.


Yuri M. Iwanow

Rytmodynamika - 2.05b

Przetłumaczono z http://rhythmodynamics.com/rd_2007en.htm#2.05

sobota, 23 sierpnia 2014

Energia kinetyczna

Relacje pomiędzy prędkością a przesunięciem fazy pozwalają nam spojrzeć inaczej na pojęcie energii kinetycznej.

Ponieważ energia jest rozprowadzana ze zdolnością do wykonania pracy, a praca łączy się z pojęciem siły, przeanalizujmy również pojęcie siły.

ΔV=V2V1=cΔφ2Δφ1π
(3.11)

A=Fs
(3.12)

F=mΔVt=mcΔφ2Δφ1πt
(3.13)

s=Vcpt= V 1 + V 2 2 t= c t Δ φ 1 + Δ φ 2 2 π
(3.14)

A=Fs= m c Δ φ2 Δ φ1 πt c t Δ φ2 + Δ φ1 2π = m c2 2 π2 Δ φ 2 2 Δ φ 1 2 = m c2 Δφ2 2 2 π m c2 Δφ1 2 2 π
(3.15)

A=Wk2Wk1
(3.16)

Wk= m c2 2 π2 Δ φ 2
(3.17)

gdzie mc2=hν=E

Wyrażenie 3.17 różni się od znanego Wk = mV2 / 2 ową prawą częścią, pokazującą wyraźnie gradientowo fazową naturę energii kinetycznej (tzn wewnątrz procesu w układzie, posiadającego tą energię). Współczynnik proporcjonalności masy (m) pokazuje tylko liczbę elementarnych układów, która pozostaje stała przy każdym możliwym przemieszczeniu fazy, oraz, co za tym idzie, przy każdej prędkości związanej z tym przesunięciem. Masa jest pomiarem kwantytatywnym (wyrażanym w rzeczach) układów elementarnych w obiekcie i w związku z tym, niezależnie od prędkości, masa układu pozostaje stała, gdyż liczba oscylatorów nie może się zmienić bez przyczyny.

Obecność przesunięcia fazy w wyrażeniu 3.17, odpowiadającemu prędkości V, sprawia, że układ stara się mieć dokładnie taką prędkość. Gdy swobodny ruch jest utrudniony, układ doświadcza stałego ciśnienia od strony przeszkody, z konkretną stałą siłą. Czyli jeśli układ powstrzymuje swoją energię kinetyczną, powinien być postrzegany jako potencjał, poszukujący sposobu do stania się kinetycznym. Układ taki ma wewnętrzną potrzebę ruchu, a energia sprawiająca taką potrzebę jest zwana potencjalną. Energia potencjalna zmienia się w kinetyczną, gdy układ nie jest powstrzymywany.

Mając Δφ > 0 i V = cΔφ / π, energia jest kinetyczna:

Wk= m c2 2 π2 Δ φ 2
(3.17)

Mając Δφ > 0 i V = 0, ta sama energia jest potencjalna:

Wp= m c2 2 π2 Δ φ 2
(3.18)

Gdy porównamy wyrażenie 3.17 z klasycznym Wk = mV2 / 2, widać, że to drugie nie wskazuje na przyczynę istnienia energii, podczas gdy podejście rytmodynamiczne pokazuje procesy, odpowiedzialne ruch oraz za energię kinetyczną. Pokazuje zjednoczony mechanizm energii kinetycznej oraz potencjalnej, które są zasadniczo obecnością wewnętrznej różnicy faz. Przesunięcie to, w obliczu ograniczenia swobody ruchów, manifestuje się w postaci powstania wewnętrznego pola napędowego (w formie skłonności do ruchu).

***

Teraz mamy model procesów odpowiedzialnych zarówno za energię kinetyczną, jak i potencjalną, oraz ruch. Oznacza to, że można sprawdzić eksperymentalnie poprawność podejścia rytmodynamicznego do rzeczy powodujących ruch. Jest również oczywiste, że jeśli ośrodek falowy nie istnieje, w rzeczywistym eksperymencie nie będziemy w stanie zbudować samo-organizujących się układów w przestrzeni, nie mówiąc o napędzaniu ich poprzez kontrolowanie korelacji fazy pomiędzy aktywnymi elementami układu.


Yuri M. Iwanow

Rytmodynamika - 3.05

Przetłumaczono z http://rhythmodynamics.com/rd_2007en.htm#3.05

piątek, 22 sierpnia 2014

Samo organizacja i przesunięcie fazy

Przeanalizujmy układ, w którym dwa zgodne oscylatory umieszczone są w węzłach fali stojącej. wprowadźmy pojęcie przesunięcia fazy. Przesunięcie fazy pomiędzy oscylatorami manifestuje się w desynchronizacji ich oscylacji. Przy braku przesunięcia fazy, praca oscylatorów jest zsynchronizowana, tzn emitują jednocześnie fale o jednakowej amplitudzie. Przesunięcie fazy oznacza, że emisja fal następuje z pewnym ustalonym przesunięciem amplitudy: opóźnionym lub przyspieszonym.

Il. 79. Oscylatory w fazie, Δφ = 0°.

Il. 80. Oscylatory nie w fazie, Δφ = 180°.

Brak przesunięcia fazy w układzie oznacza brak ruchu tego układu w ośrodku falowym. Z kolei przesunięcie fazy powoduje ruch, zgodnie z regułą:

V=cΔφπ
(3.01)

Jeśli układ się porusza (nie ma przyłożonej zewnętrznej siły), odległość pomiędzy oscylatorami zmniejsza się:

Δl=λ'st=λst1Δφ2π2
(3.02)

lub

Δl=λ'st=λst1V2c2
(3.03)

czyli odległość między oscylatorami w układzie zależy od jego prędkości.

Oznacza to, że przy zmianie prędkości od zera do V, oscylatory podlegają wpływom natury interferencyjnej: w ruchu fala stojąca się kurczy, odległość miedzy węzłami zmniejsza się, a oscylatory za nimi podążają.

Sprawdźmy powiązanie przesunięcia fazy i prędkości. W tym celu wybierzmy sytuację, w której przesunięcia fazy dokonuje się w nieruchomym układzie (il. 82).

Il. 81. Tak wygląda układ oscylatorów (V = 0, Δφ = 0°), gdy parametry przesunięcia fazy i prędkości łączy zasada V = c ⋅ Δφ / π

Il. 82. Przesunięcie fazy między oscylatorami wynosi Δφ = 45° (V = 0), co sprawia, że fala stojąca przesuwa się w prawo.

Dziury potencjałów przesuwają się w prawo względem oscylatorów. Anty-węzły zaczynają doświadczać wpływu prawego źródła, próbującego je przesunąć, aby zmniejszyć amplitudę. Wpływ na lewe źródło pochodzi od zewnętrznego pola, przesuwającego oscylator w dziurę potencjału.

Il. 83.

Gdy układ taki (z Δφ = 45°) zyskuje możliwość swobodnego ruchu (ze sztywną odległością pomiędzy źródłami), zaczyna poruszać się w prawo z prędkością V = 0,25 c. Odległość pomiędzy węzłami fali stojącej zmniejszy się zgodnie z regułą λ'st = λst ⋅ (1 − V2/c2), co prowadzi do zmiany położenia węzłów i oscylatorów. Pojawią się siły, dążące do zepchnięcia oscylatorów w dziury potencjałów.

Il. 84.

Odległość między oscylatorami nie jest już sztywno ustalona, więc pod wpływem zewnętrznych sił przesuwają się one do dziur potencjałów, przez co odległość między nimi zrównuje się z długością fali stojącej (il. 84).

V=cΔφπ=0,25c

l=λ'st=λst1Δφ2π2=λst0,9375

Przesunięcie fazy powoduje przesunięcie dziur potencjału w taki sposób, że ruch układu ze stałą prędkością jest jego stanem stabilnym. Zatem przesunięcie fazy burzy wewnętrzną równowagę, która może być przywrócona tylko przez ruch. Ruch taki jest równomierny i prostoliniowy, przypominając ruch pod wpływem bezwładności.

Jeżeli z jakiegoś powodu przesunięcie fazy się zmieni, prędkość układu zmieni się również. Zwiększenie przesunięcia spowoduje wzrost prędkości, tj układ będzie się napędzał z przyspieszeniem. Należy podkreślić, że nie ma znaczenia, co spowodowało przesunięcie.

a=V2V1t2t1=
3.04

Ale przesunięcie fazy w czasie oznacza różnicę częstotliwości Δν. Przekształcając formułę 3.04 otrzymujemy

a=2cΔν
3.05

Aby mieć pojęcie, z jakich rzędów amplitudą mamy do czynienia w praktyce, policzmy różnicę częstotliwości Δν między oscylatorami, gdy: układ porusza się z przyspieszeniem a = 9,8 m/s2, przy prędkości propagacji fali c = 300000 km/s.

Δν=a2c=9,86108=1,6310-8Hz

Przeanalizujmy teraz przypadek braku przesunięcia fazy, ale ze zmuszeniem źródeł do poruszania się w prawo ze stałą prędkością.

Il. 85. Δφ = 0Deg;, V = 0,25 c.

W układzie takim pojawia się fala stojąca, poruszająca się na lewo, a z prawej powstaje dodatkowe pole falowe. Po prawej od części anty-węzła i pola falowego powstaje siła, która zapobiega przesuwaniu układu.

Transfer układu przez ośrodek jest niemożliwy bez oporu. Układ bez przesunięcia fazowego będzie się opierał każdemu ruchowi gdyż stara się unikać deformacji, co jest możliwe tylko przy zerowej prędkości względem ośrodka. Tak powstaje bezwładność.

Niechęć do zmiany prędkości wynika z niemożności układu do zmiany relacji fazowych. Powstanie przesunięcia fazowego umożliwia układowi ruchu. Jak widać, prędkość przemieszczania i przesunięcie fazy są powiązane:

V=kcΔφ
3.06

gdzie

kc = c / π = konst.

Jeżeli c = 299792458 km/s i p = 180°, wówczas
c / π = 16599580,9 [m / (s ⋅ stopnień)]
c / π = 95426903,18 [m / (s ⋅ radian)]

Korelacja pomiędzy prędkością układu i przesunięciem fazy układu (V / Δφ) jest stała i jest równa proporcji prędkości rozchodzenia się fal do połowy okresu (c / π).

Gdy układ stawia opór akcji zmieniającej jego prędkość, odnosimy się do bezwładności jako do miary akcji i reakcji. W tym przypadku akcja przyłożona do układu implikuje impuls, dodający układowi dodatkowej prędkości.

P=mV=mcπΔφ
3.07

Ta formuła pokazuje, że impuls jest proporcjonalny do przesunięcia fazy, podczas gdy współczynnik c / π może być czymś na kształt kwantowej masy, przy m = 1:

P=1cπΔφ
3.08

Gdzie minimalna możliwa masa (kwant masy)

dm = c / π
(3.09)

Jest to motywacja do wprowadzenia pojęcia masy rytmodynamicznej

mRD = mc / π

mierzonej w [kg ⋅ m / (sek. ⋅ radian)]


Yuri Iwanow

Rytmodynamika - 3.04

Przetłumaczono z http://rhythmodynamics.com/rd_2007en.htm#3.04

piątek, 15 sierpnia 2014

Samo-organizacja układów falowych

Wszystkie obiekty w naturze, jak i sama natura, są samo-organizujące. Istnieje wiele przykładów samo-organizacji, zarówno w skali makro jak i mikro: samo-formowanie się galaktyk i układów planetarnych, wzrost kryształów, reakcje chemiczne, wzrost żywych organizmów, procesy społeczne. Ale jak dokładnie zachodzi samo-organizacja, jaki proces leży u podstawy, co jest algorytmem?

Na przykład, atomy w ciele nie mają ze sobą bezpośredniego kontaktu, tworząc przestrzenną siatkę. Istnieje tylko jedno możliwe wytłumaczenie takich połączeń między nimi: są one połączone przez pola fal elektromagnetycznych. Ich źródłami są same atomy i ich jądra.

Ale jak powstaje wiązanie międzyatomowe, które może utrzymywać atom w konkretnej odległości od siebie, zapobiegając złączaniu się lub rozdzielaniu?

Zanim zajmiemy się tą ważną kwestią, wyklarujmy pojęcia: ośrodek falowy i oscylator. Oscylator jest, z naszego punktu widzenia, obiektem geometrycznym, kropką, źródłem fal, będącym w rytmodynamice najmniejszym możliwym obiektem. Podczas, gdy przy pomocy punktowego oscylatora badacz może poszukiwać dziury potencjału w nośniku konstrukcji, ośrodek falowy, który ma wymiary, nabywa zdolności do posiadania gradientów, prowadzących do najbliższej dziury potencjału. Warto przypomnieć, że geometria falowa jest podstawą rytmodynamiki.

Oto typowy przykład dokładnej analizy.

rozważmy dwa źródła falowe, umiejscowione nawzajem w zasięgu swojej emisji, zawierające zgodne w fazie oscylatory. Fale są spójne, nie ma wahań częstotliwości, i pomiędzy źródłami formuje się fala stojąca. Oscylatory zajmują stabilne pozycje w dziurach potencjału (obszarach komfortu) w odległości wielokrotności fali stojącej. Pojawia się elastyczne wiązanie. Przeanalizujmy proces, który prowadzi do jego powstania.

Biorą w nim udział trzy obiekty: dwa źródła i ośrodek falowy (w geometrii falowej - dwa oscylatory i nośnik konstrukcji). Fale wyemitowane przez źródło stają się niezależnymi bytami, nie mającymi powiązania ze źródłem. Fale przenikają się i tworzą pole naprzemiennej amplitudy, w formie węzłów i antywęzłów, a na linii łączącej oba źródła pojawia się fala stojąca.

Zakładamy, że dla źródła węzeł fali stojącej stanowi strefę stabilnej równowagi, dziurę potencjału, strefę komfortu. Źródło może reagować tylko na pole falowe wokół niego, i jeśli pole zawiera gradient, źródło zacznie się przemieszczać ku mniejszej jego wartości, dopóki nie dotrze do obszaru pozbawionego gradientu. Źródło postrzega ten proces jako nierównomierne ciśnienie fal wokół siebie, kierujące je ku dziurze potencjału.

Il. 72.

Dwa źródła fal znajdują się w węzłach utworzonej fali stojącej. Węzły są miejscem stabilnej równowagi dla źródeł. Nie ma tam gradientu pola energii.

Il. 73.

Próba przybliżenia do siebie źródeł poprzez wypchnięcie ich ze strefy równowagi, spowoduje reakcję fali stojącej, celem rozepchnięcia źródeł. Reakcja zakończy się, gdy źródła znów będą w dziurach potencjału.

Il. 74.

Próba rozdzielenia źródeł powoduje emisję dośrodkową, spychającą źródła do węzłów.

Il. 75.

Dalsze rozdzielanie źródeł powoduje zwiększanie się nacisku pola falowego na nie.

Il. 76.

Zwiększenie wysiłku w rozdzielaniu źródeł poskutkuje przeniesieniem ich w strefę niestabilnej równowagi, na grzebień niepełnej fali stojącej. Za tą granicą źródła doświadczą siły odpychającej je od siebie.

Il. 77.

Oddalając się od siebie pod wpływem siły pola falowego, źródła wkrótce formują kolejną falę stojącą i lokują się w jej węzłach.

Il. 78.

Próbując dalej rozdzielać źródła, znów natrafimy na ich opór w opuszczanie obszarów równowagi, jak poprzednio, na skutek powstania zewnętrznego pola falowego.

Oto, jak wygląda proces samo-organizacji w minimalnym układzie, zawierającym dwa źródła i pole falowe między nimi, w formie antywęzłów fali stojącej. Układ taki można nazwać dipolem-RD (dipolem rytmodynamicznym).

Dipol rytmodynamiczny jest układem dwóch źródeł utrzymywanych razem, przez energię fali stojącej, w najbliższych strefach stabilnej równowagi. Dipol RD jest najmniejszym możliwym układem samo-organizującym w naturze i prezentuje najprostszy model ciała fizycznego.

Każde dwa zgodne źródła są samoistnie zorganizowane w układ. Odległość pomiędzy nimi dana jest regułą l = (2n + 1) / λst, czyli jest zawsze nieparzystą liczbą fal stojących pomiędzy nimi. Ale źródła mogą być również nie w fazie...


Yuri M. Iwanow

Rytmodynamika - 3.03

Przetłumaczono z http://rhythmodynamics.com/rd_2007en.htm#3.03

Fundamenty samo-organizacji

Samo-organizacja to sposób na istnienie świata. Ale co leży u jej podstaw, jaki proces ją zapewnia, jaki jest jej mechanizm?

Każda akcja w zrozumiały sposób wymaga energii. Porównując te energie, możemy mówić o pomiarze, ale jak dotąd nie dano odpowiedzi napytanie: czym jest energia, gdzie jest jej źródło i jakie są jego intencje?

3.01 Energia jako miara ruchu

Energia jest uniwersalną miara ruchu materii, czyli konkretnym wskaźnikiem pokazującym, jak bardzo ruchu w tym czy innym obiekcie w danym momencie, niezależnie od natury ruchu. Każdy przepływ w ośrodku falowym traktowany jest jako ruch.

3.02 Absolutne i względne aspekty energii

Postulaty współczesnej fizyki i teorie na nich oparte nie pozwalają na absolutne pojęcia: energia ruch, czas, układ odniesienia. W przeciwieństwie do tego, postulaty rytmodynamiki i geometrii falowej sugerują niemożliwość stworzenia przejrzystego obrazu świata bez nośnika konstrukcji w geometrii i ośrodka w rytmodynamice. Zaletą podejścia rytmodynamiki jest zdolność operowania zarówno na absolutnych, jak i względnych pojęciach. Na przykład, prędkość obiektu w ośrodku falowym jest absolutna, a prędkość między obiektami jest względna. To samo dotyczy energii: im większa jest prędkość obiektu, tym wyższa jest jego absolutna energia kinetyczna. Gdyby obok niego poruszał się inny obiekt, moglibyśmy mówić tylko o różnicy energii. W tym przypadku energia kinetyczna jest tylko względna. Należy wciąż pamiętać, że każda wielkość względna to różnica dwóch wielkości absolutnych. Na przykład, prędkość względna dwóch samolotów równa 100 km/h oznacza równanie V1V2 = 100 km/h, gdzie V1 i V2 są prędkościami samolotów względem powietrza (dla samolotów prędkość ta jest absolutna). Układ odniesienia powiązany z powietrzem jest absolutny dla samolotu, ale kiedy w nim siedzimy i wyglądamy na zewnątrz i nie widzimy żadnych zewnętrznych punktów orientacyjnych, nie możemy nic powiedzieć o prędkości samolotu. Może być dowolna.

Uważamy, że świat wokół nas istnieje w formie fal elektromagnetycznych. Nie możemy z żadną pewnością powiedzieć, że na tym poziomie organizacja jego zjawisk dokonuje się dzięki kontinuum, bardziej właściwe jest więc mówienie o fali elektromagnetycznej, jako najbliższej podstawie. Jest to podstawa, którą powinniśmy nazwać absolutnym układem odniesienia (AUO), gdyż pełni on rolę dla materii jak powietrze dla samolotu. Każdy ruch powinien wiec być traktowany jako mający miejsce w ośrodku elektromagnetycznym, względem układu odniesienia z nim powiązanym. Powstaje pytanie, jak określić swoją własną prędkość w ośrodku. Współczesny poziom rozwoju metod pomiarowych pozwala odpowiedzieć na to pytanie, które jest właściwie ograniczone do określenia prędkości światła w jednym kierunku.

Rytmodynamika traktuje energię jako pojemność. Może być ona potencjalna, ukryta w oczekiwaniu na właściwy moment lub też kinetyczna. Energia kinetyczna jest zawsze powiązana z ruchem, który w rytmodynamice dzieli się na względny i absolutny. Wiąże się to z istnieniem ośrodka falowego, który pełni rolę podstawy obiektów w nim obecnych. Jest z nim powiązany absolutny układ odniesienia.

Aby ujawnić sedno mechanizmu energii kinetycznej, czyli przemienić pojęcia energii w idee modelu na poziomie procesu, należy rozwiązać dwa podstawowe problemy:

  1. Ustalić proces, który inicjuje samo-organizowanie się podobnych elementów w obiekt.
  2. Ustalić parametry oraz ich zmiany w samo-organizacji ruchu obiektów.

Yuri M. Iwanow

Rytmodynamika - 3.01, 3.02

przetłumaczono z http://rhythmodynamics.com/rd_2007en.htm#organization

czwartek, 14 sierpnia 2014

Mechanika falowa

Akcja i reakcja to jedno z najważniejszych praw Newtona.

Musimy mówić o wciąż trudnej do wyobrażenia nowej mechanice, w której prędkość światła jest nieosiągalna, ponieważ bezwładność zwiększa się wraz z prędkością.

− Henri Poincaré − Nowa Mechanika

Mechanika materii

Louis de Broglie słusznie zaproponował, żeby mechanikę materii nazwać mechaniką fal. Jednak naukowcy preferowali nazwę mechaniki kwantowej, ze względu na stałą Planck'a. Nawet, jeżeli stała ta jest użyteczna, falowe właściwości są znacznie bardziej istotne.

W mojej opinii prawa Newtona wciąż są bardzo istotne, pod warunkiem, że przywołamy również prawa względności. Dzieje się tak, ponieważ, jak przewidział sam Christian Doppler, poruszający się obserwator nie jest w stanie wykryć efektu Dopplera w swoim otoczeniu. Prawa Newtona potrzebują pewnej drobnej korekty, ponieważ Poincaré miał rację: prędkość światła jest nieosiągalna. Co więcej, w 1904 Poincaré powiedział w St-Louis, USA:

Prawa fizyki są takie same, zarówno dla obserwatora ustalonego, jak i poruszającego się jednolicie

Einstein zaproponował poniższy postulat w 1905 roku, w swojej pierwszej edycji Teorii Względności. Jest on yraźnie podobny do Poincarego:

Te same prawa elektrodynamiki i optyki będą działały we wszystkich układach odniesienia, w których działają równania mechaniki.

Z absolutnego punktu widzenia, prawa Newtona są definitywnie błędne. Powinny być zastąpione prawami Loretnza, opartych na jego transformacjach, które są absolutnie poprawne, ze względu na efekt Dopplera, transformujący materię. Celem jest sprawdzenie, co się na prawdę dzieje. Chodzi o to, z mechanicznego i absolutnego punktu widzenia, że eter jest jedynym dopuszczalnym układem odniesienia. Każdy układ falowy musi być wciąż reprezentowany wewnątrz tych samych współrzędnych czasowych i przestrzennych. Ponieważ każdy ruchomy układ falowy podlega efektowi Dopplera, dodatkowa masa Lorentza, będąca energią kinetyczną na skutek skrócenia fal, musi być również imperatywnie wyliczana w tym samym nieruchomym układzie odniesienia.

Akcja i reakcja okazałą się nierówna. Odkryłem, że masa aktywna i reaktywna, oparta na efekcie Dopplera, jest całkiem użytecznym sposobem na wyliczenie siły akcji i reakcji. Te same obliczenia wskazują, jak siły działają w szybko poruszających się układach, dowodząc, że prawo Newtona nie jest już tam spełnione.

Materia składa się z fal

Wiemy od czasów Louisa de Broglie, że materia wykazuje właściwości falowe. (...) Pozwólmy sobie stwierdzić jasno: nie ma alternatywy. Na obecnym etapie to nie założenie, to pewność.

elektron nie jest metalową kulą obtoczoną chromem. Nie może się składać z materii. To raczej materia składa się z elektronów. Zapostulujmy zatem, że elektron jest układem fal stojących. Co więcej ,fale te nie mogą być płaskie. Muszą być sferyczne.

A więc, gdy dwa elektrony zbliżą się znacznie do siebie, dodawanie się fal musi doprowadzić do sytuacji z diagramu poniżej:

Zauważmy koncentryczny elipsoid, kompatybilny z hiperboloidą.

Odległość: 10 długości fali. Fale dodają się konstruktywnie pomiędzy elektronami, ale raczej znoszą na zewnątrz. Centralne pole siły powinno dawać więc efekt odpychania.

Na tym diagramie odległość zwiększono o połowę fali. Teraz pole siły raczej pcha oba elektrony ku sobie. Istnieje więc efekt przechwycenia, gdyż gdzieś pomiędzy znajduje się punkt równowagi.

Jednokierunkowe fale na osi łączącej elektron z pozytronem odpowiedzialne są za pole magnetyczne. Kierunek fal zmienia się na przeciwny przy zamianie spinów lub zmianie odległości o λ / 2. Zjawisko to jest przyczyną istnienia biegunów magnetycznych.

Unifikacja wszystkich sił

Wszystkie siły przenoszone są przez fale z prędkością światła. Fale emitowane przez dwa ciała materialne dodają się konstruktywnie pomiędzy nimi, dając pole siły. Pole siły oddziałuje w obie strony ciśnieniem radiacyjnym, powodując przeciwny ruch.

Ciśnienie radiacyjne

John Pouting wykazał, że światło wywiera ciśnienie. Z resztą, nie tylko światło. Każde fale, poruszające się w eterze z prędkością światła, mogą mniej lub bardziej pchać materię. Jednak mechanizm ciśnienia nie jest taki prosty, gdyż fale eteru niosą bardzo mało energii w porównaniu z centralnym antywęzłem elektronu.

Należy raczej rozważyć pełne dodawanie się fal, prowadzące do fali stojącej. Na przykład, dwa elektrony lub pozytrony, emitujące fale w całym azymucie, powinny wytwarzać [razem] charakterystyczny układ fal stojących, jak poniżej.

Elektorstatyczne pole siły. Może się zwać dwuwypukłym, gdyż tylko zakrzywione fale dodają się w sposób konstruktywny.

Przekrój [poprzeczny] jest podobny do obrazu soczewki dyfrakcyjnej.

Ponieważ pole siły może być przedstawione jako tysiące nawarstwionych soczewek, skupiających się na obu elektronach, należałoby się więc spodziewać silnego efektu soczewkowania. Jednak z optycznego punktu widzenia, soczewki te nie powinny działać, ponieważ koncentryczne strefy oddalają się od centrum. Rotacja fazy kasuje efekt skupiający.

Na szczęście elektron zachowuje się jak stroboskop. To dobrze znane urządzenie może unieruchomić każdy obracający się układ, i jest to prawda również dla obrotu fazy. Elektron w istocie jest idealnym stroboskopem, gdyż jego fale stojące okresowo pojawiają się wszędzie na raz, po czym zanikają. A ponieważ znaczna część pola elektrostatycznego zawarta jest wewnątrz obu elektronów, powinno to aktywować wzmacnianie pola siły w taki sposób, że pewna część wypromieniowanej energii trafia z dokładnie do obu elektronów. Wówczas zgodność fazy i ciśnienie radiacyjne jest znacznie bardziej intensywne.

Z drugiej strony, kwadratura pozytronu kasuje efekt stroboskopowy, przez co nie ma już ciśnienia radiacyjnego. Tym niemniej odpowiadające mu ciśnienie odpowiadające za bezwładność wciąż istnieje po przeciwnej stronie. Skutkuje to symetrycznym przyciąganiem.

Dodatkowo, większa ilość elektronów w sąsiedztwie powinna powinna spowodować dodawanie się ich fal i proces synchronizacji. Wówczas staje się ewidentny spin elektronu, jako wspólna lub przeciwna faza. Aczkolwiek pozytrony są ukryte w protonach, gdzie obecna jest wymagana faza.

Efekt cienia

Powinno być zrozumiałe, że każdy efekt przyciągania występuje na skutek ciśnienia z przeciwnych stron.

Na przykład, słoneczne elektrony oraz pozytrony przyjmują energię od płaskich fal eteru, których pozostała energia jest mniejsza, gdy propagują się ku Ziemi. Zatem rozchodzenie się energii w pozostałych kierunkach jest silniejsze, pcha ona Ziemię ku słońcu. Aczkolwiek, efekt ten jest kasowane, gdyż słoneczne elektrony oraz pozytrony również wysyłają fale ku Ziemi, i efekt jest zerowy. Zatem grawitacji nie można wyjaśnić efektem cienia. Zostało to już ustalone przez Poincarego, choć nie był on świadomy mechanizmu ciśnienia radiacyjnego. Wszystkie fale, emitowane przez materię słoneczną, nie są płaskie. Są w oczywisty sposób sferyczne, a wynikowe ciśnienie radiacyjne dla dwuwypukłego pola jest definitywnie słabsze, niż płaskie. Teraz grawitacja jest wyjaśniona.

Diagram poniżej pokazuje, że pole gluonowe, składające się przynajmniej w centrum z płaskich fal stojących, musi wypromieniowywać większość swojej energii wzdłuż osi. Przeciwnie do elektronów albo pozytronów, pole nie wypromieniowuje równowartości energii poprzecznie. To dlatego gluonowy efekt cienia na prawdę działa. Gluon może przyciągać każdą obojętną bądź naładowaną materię w otoczeniu, z wyjątkiem kierunku osiowego:

Kwark i jego gluonowe pole siły. Sam kwark jest stabilny, ale przyciągane cząstki mogą zniszczyć równowagę.

Efekt soczewki

Zwykłe fale mogą przechodzić przez siebie nie oddziałując, ale fale stojące oddziałują. Choć nie jest to dobrze poznany fakt, efekt soczewki również ma w nich miejsce. Można to łatwo przetestować w powietrzu. Zależnie od mechanizmu, ściśliwy ośrodek powinien przy wyższym ciśnieniu szybciej przenosić fale.

Fale stojące na przemian ściskają i rozciągają eter wewnątrz antywęzłów. Zatem prędkość fal jest wolniejsza lub szybsza, w zależności od stopnia kompresji, i fale są stopniowo rozpraszane. Ponieważ energia musi być zachowana, musi mieć miejsce efekt akcji i reakcji, który wyjaśnia proces wzmacniania elektronu.

Falowe zębatki: czysta mechanika

Można łatwo zrozumieć, jak w zegarze wskazówkowym minuty i godziny są przetwarzane przy pomocy kół zębatych. powinien być stosunek 1:60 ząbków, ale ważną rzeczą jest, aby ząbki były kompatybilne. co więcej, kółka mogą zawierać ich tylko całkowitą ilość, półtora ząbka nie spełni swojej roli.

Analogia pasuje do materii. Cząstki materii na prawdę działają jak falowe kółka. Ponieważ długość fali elektronu jest stała, wewnątrz materii nie może być niekompatybilnych długości fali. A ponieważ ruch prowadzi do efektu Dopplera, a zatem różnicy w długości fali, ruch wewnątrz atomu musi prowadzić do specyficznych, dobrze zdefiniowanych zjawisk. To wyjaśnia stałą Planck'a, a więc i kwanty.

Oryginalna katastrofa w nadfiolecie, rozwiązana przez Plancka, nie była taka prosta, ale zjawisko to wciąż jest kwestią całkowitej ilości fal, ponieważ dotyczy liczby Fresnela n, która też musi być całkowita. Augustin Fresnel użył jej do przewidzenia, gdzie osiowa amplituda powinna wewnątrz wzoru dyfrakcyjnego Fresnela-Fraunhofera wskazywac zero.

Odległość L do każdej strefy zerowej i maksymalnej dana jest wzorem L = r2 / (nλ)

Promień r dotyczy płaszczyzny kołowej apertury. Wzór dyfrakcyjny Fresnela-Fraunhofera widać zwykle w promieniu lasera lub promieniu kamery dziurkowej, ale każdy emiter fal złożonych może go wygenerować. Ponieważ jądro atomowy wykazuje własności falowe, i ponieważ jego struktura jest w oczywisty sposób kompozytowa, powinno dawać podobny schemat wzdłuż pewnych osi. Jest to bezdyskusyjne.

Elektron powinien być bardzo czuły na strefy o zerowej amplitudzie. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że zostanie w nich przechwycony. Proces przechwycenia i uwolnienia elektronu pod wpływem ciepła staje się teraz zrozumiały. Widać wyraźnie, że każda powłoka atomowa i zachowanie elektronu wewnątrz niej bezpośrednio wiąże się z tym wzorem.

Z drugiej strony, każda dodatkowa energia, jak np ciepło, może spowodować oderwanie elektronu, a wymagana energia powinna być zawsze taka sama, zgodnie z konkretną liczbą Fresnela. Jest to kwant energii.

Z kolejnej strony, po krótkim okresie czasu, elektron znów jest przechwytywany przez strefę zerowej amplitudy. Oscyluje wówczas, zanim w pełni się nie ustabilizuje, a proces ten uwalnia taki sam kwant energii. Oscylacje powodują oscylacje wzoru falowego: tak powstaje światło. Częstotliwość światła jest częstotliwością owych wibracji. Koniec końców, uwolniona energia jest zawsze taka sama, zgodnie z zadaną strefą zerowej amplitudy.

Należy przyznać, że dobrze znana seria Balmera jest powiązana z liczbami Fresnela.

Atom wodoru wypromieniowuje światło o częstotliwościach zgodnych z liczbą Fresnela.

Jest to przyczyna stałej Plancka. Kwantowanie energii jest zdecydowanie poprawne. Jednak nie ma tutaj żadnych fotonów.

Energia kinetyczna

Przyrost masy, odpowiedzialny za energię kinetyczną, jest dany wzorem γmm. Zostało to przewidziane przez Lorentza, mimo tego, że nie był on świadomy udziału w tym efektu Dopplera. Oznacza to, że energia kinetyczna każdego ciała materialnego, poruszającego się z prędkością 0,866c (γ = 2) równa jest jego energii spoczynkowej. Energia kinetyczna jednego kilograma dana jest formułą Einsteina. Proszę pamiętać, że zgodnie z układem MKS, prędkość światła wynosi 300 000 000 m/s.

mc2 = c2 = 9 ⋅ 1016 J.

Porównanie z mechaniką Newtona:

Energia kinetyczna = mv2 / 2

Jeden kilogram = v2 / 2 = 3,375 ⋅ 1016 J (ewidentnie źle).

Tym niemniej obie formuły są praktycznie równoważne dla małych prędkości, gdy czynnik γ jest bliski 1. (...)

Ponieważ wyraźnie jest w to zaangażowany efekt Dopplera, jest to kolejny dowód na falową budowę materii.

Czubek góry lodowej

Strona ta nigdy nie będzie ukończona, ponieważ transformacje Lorentza modyfikują całą fizykę. Celem jest pokazać parę przykładów. Niniejsza strona zawiera 33 strony, mniej lub bardziej dedykowane mechanice falowej, i w miarę upływu lat będzie coraz bardziej bezpośrednia*. Ewolucja ta zakończyć się może dramatyczną rewolucją sposobu, w jaki korzystamy z energii. Niestety, nie wydaje się to wkrótce możliwe.

* Tak się jednak nie stanie, gdy autorowi się zmarło - przyp. tłum.

(...)


Gabriel LaFreniere

Bois-des-Filion in Québec.

Przetłumaczono z http://matterwaves.info/sa_mechanics.htm