piątek, 13 czerwca 2014

Elektron


Ta fala jest elektronem.

(...)

Elektrony są falami

Zasada Huygensa

Od wczesnego wieku fascynowałem się optyką i zjawiskami falowymi. Dobrze wiem, że zasada Huygensa jest zawsze niezawodna.

Około roku 1995, komputery osobiste wreszcie stały się dostępne, szybkie i praktyczne. Wykonałem wówczas nowy algorytm, którego celem było przeprowadzenie sumowania się fal Huygensa w przestrzeni 3D. Pracowałem nad krążkiem Airy'ego, będącym świetnym układem interferencyjnym, widocznym na płaszczyźnie ogniskowej każdej zbieżnej soczewki lub na lustrze teleskopu.

Program był hitem. Poniższe rezultaty pokazują bardzo rzadko widywany krążek Airy'ego. Powinien się tak zachowywać tylko dla bardzo szerokiego kąta przesłony, 180°. Oznacza to, że zamiast zwykłego, wąskiego stożka światła, źródło jest półsferą. Popatrzcie na to!


Krążek Airy'ego dla 180° kąta przesłony. Można to również rozważać jako połówkę elektronu. Widoczne są tylko fale idące w prawo. Równania Mr Marcotte'a przewidują grafikę dokładnie taką, jak w dolnym prawym rogu.

Odkrycie elektronu

Podczas pracy nad tym, wiedziałem już, że materia, a szczególnie elektrony, powinna składać się ze sferycznych fal stojących. Byłem również świadomy, że fale takie powinny podlegać efektowi Dopplera, przez co mogłyby się poruszać swobodnie ze zmienną prędkością. Nie ujawniałem jednak tego odkrycia, gdyż obawiałem się (byłem w błędzie), że lepsza wiedza o materii, zawierająca zaangażowane w nią siły, doprowadzi nas do niszczącej apokalipsy. Doskonale wiadomo, że większość odkryć, jak radioaktywność, zawsze skutkowała powstawaniem coraz potężniejszych broni.

Nigdy nie mogłem znaleźć żadnych przesłanek, że mogłoby to być prawdą dla falowej natury materii. Dlatego więc, w 2002, napisałem książkę, nie pozostawiającą żadnej tajemnicy: Materia składa się z Fal. Nie był to przypadek innej książki, z 2000 roku, Teoria Absolutu. (...) Nie było to moje odkrycie, ale bylem pierwszym, i ciągle jestem jedynym, który potrafi wyjaśnić to wszystko: elektrony, materię, siły, mechanikę. Moim celem było po prostu przywrócenie względności Lorentza, którego koncepcja była absolutna. Jakkolwiek jego punkt widzenia prowadził do takich samych przewidywań co Einsteina, należy podkreślić, że jego względność, dowodząca się jako prawdziwa, jest jednak rezultatem naszych błędnych odczytów zjawisk.

Stronę internetową Milo Wolffa odkryłem w lipcu 2003. wiele obserwacji zdawało się prawidłowych, muszę się jednak mocno nie zgodzić z wieloma jego pomysłami, szczególnie ideologii falowej struktury materii, używającej filozofii w celu dokonywania odkryć naukowych. Jest to przedziwne. Ale Milo miał rację przynajmniej w jednym punkcie: jego koncentryczne, sferyczne fale stojące ukazują pełen rdzeń długości fali. Zarówno model statyczny, jak i dopplerowski, który zaprezentowałem w 2002, pokazywały tylko pół rdzenia. Może się to wydawać dziwne, ale poznawanie nowego świata nie jest oczywiste. Po prostu nie uświadamiałem sobie jeszcze podobieństwa między elektronem a krążkiem Airy'ego. Zatem natychmiast wróciłem do mojego programu krążka Airy'ego i odkryłem, że Milo Wolff miał rację. Otrzymałem to:


Dwa przeciwne 180° krążki Airy'ego dają sferyczny układ fal stojących. Pełen środek λ pokazuje, że wewnątrz musi zachodzić przesunięcie o π (przyspieszenie fali). Aby to osiągnąć, fala podróżująca przez środek musi się zachowywać bardzo niecodziennie.

Statyczny elektron Milo Wolffa i jego pełen środek λ, zgodny z zasadą Huygensa.

Fala LaFreniere'a

Ten poruszający się dopplerowsko elektron jest moim odkryciem. Został pokazany w mojej książce i nazwałem go Falą LaFreniere'a, gdy wrzucałem do Internetu moje pierwsze strony we wrześniu 2002. Elektron może się poruszać przez eter z dowolną prędkością od zera do niemal prędkości światła, ponieważ podlega efektowi Dopplera (transformacjom Lorentza, co jest tym samym). Mimo moich desperackich prób, Milo Wolff nie rozpoznał go.

Pokazałem również przed kimkolwiek innym przedstawiający to poprawny diagram. Niestety, nie miałem równań Mr Marcotte'a, ale i tak mi się udało. Faktem jest, że zasada Huygensa jest znacznie ważniejsza jako narzędzie. Rezultatem jest przekonujący dowód, że układ ten powinien się zachowywać właśnie w ten sposób.

Fala ta wykazuje wszelkie właściwości elektronu.

Własności elektronu są dobrze znane. Ich lista zadziwia. Jest tak mały, że zdaje się nie mieć rozmiarów. Jego ładunek elektryczny jest ujemny. Ma również dodatnią antycząstkę, pozytron, wykazującą dokładnie te same właściwości, poza przeciwnym ładunkiem. Jego właściwości falowe są obecnie dobrze znanym faktem. Może przyspieszać, zwalniać i zmieniać kierunek ruchu. Może działać i reagować na zewnętrzny kontakt, ale również na odległość. Posiada wewnętrzną energię, zgodnie z formułą mc2, oraz dodatkową energię kinetyczną m(γ−1)c2, jako rezultat lorentzowskiego zwiększenia masy. Poza spinem, który może wynosić −1/2 lub +1/2, wszystkie elektronu są identyczne.

dodatkowo, elektron jest głównym graczem w takich zjawiskach, jak pola magnetyczne oraz elektryczne, światło i fale radiowe, oraz reakcje chemiczne. Potrafi się samemu stabilizować wokół jądra, tworząc atom, oraz może łączyć ze sobą molekuły. W końcu, jest dobrze znanym faktem, że zderzane ze sobą elektrony oraz pozytrony tworzą kwarki oraz pola gluonowe. Wskazuje to, że elektron i pozytron tak na prawdę nie anihilują. Najprawdopodobniej powinny być ukryte, ale ciągle obecne wewnątrz kwarków, mając swoje fale stojące złączone wewnątrz pola gluonowego. Jest to silna przesłanka na to, że materia jest całkowicie zbudowana z elektronów.

Jest to ogromna odpowiedzialność, spoczywająca na tak małej cząstce, lecz elektron podejmuje wyzwanie. Ta strona internetowa pokazuje, jak to jest możliwe.

Obliczenia na sferycznych falach stojących w ruchu.

Elektron zdaje się być ekwiwalentem szczególnego krążka Airy'ego, o aperturze wynoszącej 360°. Jak widać powyżej, jedna półsfera jest źródłem fal biegnących, ale dodanie drugiej, przeciwnej, daje falę stojącą. Jest to nieruchomy elektron Milo Wolffa. Zobaczmy teraz, jak transformuje go efekt Dopplera.

Używając zasady Huygensa, do wszystkich jego fal zastosowałem efekt Dopplera. Algorytm staje się wówczas nieco bardziej skomplikowany, gdyż długość fali zmienia się regularnie o 1−β w przód do 1+β wstecz (β = v/c). Komputer wyprodukował następujący rezultat, prawdziwy tylko dla osi zniekształcenia:


Fale osiowe elektronu w ruchu. Zostały one potwierdzone w lipcu 2006 przez Mr Marcotte'a dzięki jego zoptymalizowanemu dla 3D algorytmowi falowemu.

Równania Marcotte'a

Mr Jocelyn Marcotte poinformował mnie w styczniu 2006, że znalazł nowy, uproszczony algorytm dla eteru. Różni się on od tego autorstwa Philippe Delmotte'a, pierwotnego wynalazcy, gdyż kwadratowe czy zębate fale rozchodziły się w nim normalnie, podczas gdy algorytm Delmotte'a wprowadzał ciepło, lokalne wibracje granuli eteru. Nie oznacza to, że jest lepszy. Jest po prostu inny, ale pokazuje to, że dla idealnego eteru możliwych jest wiele opcji. W obydwu jednak przypadkach fale sinusoidalne rozchodzą się normalnie, jak dźwięk w stałym i jednorodnym ośrodku, takim jak kwarc.

Mr Marcotte ukończył w 1989 inżynierię elektryczną na École Polytechnique, Université de Montréal, Québec, Kanada. Jest on bezwzględnie mistrzem programowania, gdyż na początku obsługiwał nowy język programowania FreeBASIC. Natychmiast odniósł sukces w testowaniu mojego ruchomego elektronu wewnątrz swojego własnego 3D Virtual Eather. Między innymi, testował ewolucję standardowego impulsu Gaussa, i zdaje się być jedyną osobą na Ziemi, rozumiejącą mój algorytm krążka Airy'ego (jak dotąd, rozumieją go trzy osoby). W marcu 2006 poinformował mnie, że statyczny elektron Milo Wolffa może być reprezentowany przez równanie poniżej, gdzie x jest odległością, lub opóźnieniem w radianach: x = 2π ⋅ odległość / λ. Wówczas amplituda dana jest:

y = sin(x) / x

Jest to dobrze znane równanie w literaturze matematycznej. Jest ono również znane jako funkcja sinc(x), co jest skrótem od sinus cardinalis. Nigdy jednak nie była odnoszona do elektronu, chociaż jest rozwiązaniem sferycznej funkcji Bessela. Równie dobrze znana jest osobliwość dla x = 0, y = 1. Była od początku używana jako ekwiwalent y=sinodległośćλodległość. [Jeśli] odległość (x jest dokładniej fazą, jako rezultat opóźnienia) nie jest w radianach, kształt fal środka elektronu również będzie nieprawidłowy.

27 lipca 2006, Mr Marcotte znalazł w końcu rozwiązanie dla dwóch fal biegnących w przeciwnych kierunkach, wytwarzających elektron. Oto ono, dla kwadratury (faza π/2):

y = (1−cos(x))/x

Ta formuła również jest dobrze znana w literaturze matematycznej. Tak daleko, jak sięga moja wiedza, równania te są wykorzystywane do znajdowania limitów obliczeniowych przed przeprowadzaniem trygonometrycznych obliczeń różniczkowych.

Formuły te są wspaniałe:


Równania Mr Jocelyn Marcotte'a i ich interpretacja graficzna.

Należy podkreślić, że kosinus wskazuje na kwadraturę (fazę π/2), która jest normalnie najwyższym punktem amplitudy. Aczkolwiek, centralny antywęzeł elektronu posiada pełną długość fali. Następuje tam przesunięcie fazy o π/2, a funkcja sinus wskazuje na maksymalną amplitudę, podczas gdy kosinus wskazuje zero. Wszędzie indziej normalny poziom amplitudy zachodzi wraz z dystansem zgodnie z regułą.

Jeśli wszystko dzieje się tak, jak przypuszczam, w przyszłości równania te będą pierwszymi równaniami wszystkiego. Są fundamentalne.

Obrót.

Mr Marcotte szybko zauważył, że równania te mogą pokazać obrót fazy krok po kroku od 0 do 2π. Wprowadził czas t (również w radianach, od 0 do 2π) i połączył je razem jak poniżej:

y = (cos(t)⋅sin(t) − sin(t)⋅(1−cos(x)))/x

y = (cos(t)⋅sin(t) + sin(t)⋅(1−cos(x)))/x (przeciwieństwo)

Philippe Delmotte znalazł we wrześniu 2006 poniższe uproszczenie:

y = (sin(t + x) − sin(t))/x

Napisałem dwa programy, które to wszystko pokazują:

Aether06_Marcotte.exe, kod źródłowy: Aether06_Marcotte.bas

Aether06_Marcotte_Doppler.exe, kod źródłowy: Aether06_Marcotte_Doppler.bas

Można je swobodnie kopiować, rozprowadzać a nawet zmieniać. Proszę pamiętać, że nowy kompilator języka FreeBASIC z 2008 (wersja 0.20.0b) posiada pewne nowe obostrzenia. Słowo kluczowe gosub nie jest już dłużej dozwolone, a zmienne zawierające wielkości całkowite należy deklarować. Jednak wszystkie poprzednie programy będą działać, gdy przeedytuje się je następująco:

#lang fblite

Option Gosub

Edytor FreeBASIC IDE dostępny jest tutaj: http://fbide.freebasic.net/

Poniżej znajduje się zrzut ekranu dla pierwszego programu:


Zrzut ekranu z programu pokazującego równania Marcotte'a. Sporządziłem również prezentującą to animację AVI: Aether06_Marcotte.avi

Efekt Dopplera.

Regularny efekt Dopplera wzdłuż osi jest całkiem prosty: 1−β w przód i 1+β w tył (β = v/c). Dodatkowo, transformacje Lorentza wskazują, że częstotliwość elektronu powinna spadać, dając dłuższą falę bazową. Zastosowałem te modyfikacje do równań Marcotte'a aby pokazać, jak ich fale stojące powinny się zachowywać podczas ruchu elektronu. Co zaskakujące, dobrze znany wzór węzłów i antywęzłów wciąż był widoczny.

Skrócenie elektronu.

Pomimo dłuższej fali bazowej, obwódka zawierająca węzły i anty węzły skraca się, zgodnie z transformacjami Lorentza.Jest to zgodne z pierwszym równaniem Lorentza.

Więcej energii oznacza większą masę przyspieszonego elektronu.

Lorentz przewidział również, że masa elektronu powinna się zwiększać, zgodnie z czynnikiem γ. Zostało to wkrótce zweryfikowane przez M. Kaufmanan. Puenta: kiedy emiter przyspiesza, amplituda na przodzie wzrasta znacznie bardziej, niż maleje wstecz.

Program do efektu Dopplera (poniżej) pokazuje, że amplituda elektronu rzeczywiście rośnie przy dużej prędkości. Więc jego energia, a zatem i masa, rosną. Wskazuje to również, że wzrost masy zgodnie z czynnikiem gamma jest czystą energią kinetyczną: E = m(γ−1)c2, jako konsekwencja efektu Dopplera.

Aczkolwiek, owo zwiększenie energii musi być mierzone przez obserwatora spoczywającego. Każdy instrument poruszający się wraz z elektronem będą odbierać zafałszowane dane, ponieważ efekt Dopplera jest niewykrywalny wewnątrz tego samego układu odniesienia. Zostało to odkryte w 1842 przez samego Christiana Dopplera...

Oto zrzut z programu od efektu Dopplera:


Zrzut ekranu z programu Aether06_Marcotte_Doppler.exe (kod źródłowy: Aether06_Marcotte_Doppler.bas, zobacz również Aether06_Marcotte_Doppler.avi).

Elektronowy efekt Dopplera

Transformacje Lorentza wskazują, że czas lokalny ma miejsce w każdym ruchomym układzie. Oznacza to, że fala fazy elektronu powinna się zmieniać wzdłuż osi przemieszczenia. Faza jest opóźniona wprzód wraz z odległością od centrum. Z tyłu fale raczej pulsują.

Efekt zachodzący na elektronie w ruchu jest oczywisty. Jego fale stojące nie pulsują już wszędzie jednocześnie. Staje się widoczna fala fazy, której prędkość wynosi 1/β (w jednostkach długości fali na jednostkę czasu). Normalizowana prędkość beta wynosi v/c, więc prędkość światła w jednostkach β wynosi c = 1.

Ponieważ czas lokalny jest taki sam wszędzie w płaszczyźnie poprzecznej, fala fazy jest płaszczyzną. Jest do wyraźnie widoczne (patrz: animacja poniżej) w postaci pionowych pasków, przesuwających się w przód, zawsze szybciej od prędkości światła (1/β).

Elektron i transformacje Lorentza.

Transformacje Lorentza można uprościć, używając kąta θ, równego arc sin(v/c):

x' = x cos θ + t sin θ

y' = y z' = z

t' = t cos θ - x sin θ

Równania trygonometryczne Lorentza-Dopplera.

Załóżmy na przykład, że materialne ciało porusza się z 86,6% prędkości światła. Wówczas β = 0,866 a θ = 60°. Pierwsza część pierwszego równania oznacza, że ciało skróci się o połowę normalnej długości (cos 60° = 0,5). Odnotujmy, że nastąpi to tylko wzdłuż osi przemieszczenia. Druga część wskazuje, że po upływie jednej sekundy ciało przeniesie się z 0 do x = 0,866 sekund świetlnych (sin 60° = 0,866). Jest to całkiem oczywiste: [jest to] prędkość 0,866 sekund świetlnych na sekundę. Nie trzeba równań Lorentza, żeby to zrozumieć!

Należy podkreślić, że Lorentz ustalił, iż odległości poprzeczne się nie zmieniają: y' = y, z' = z. Oznacza to, że długość fali elektronu wzdłuż tych osi powinna być stałą. Ponieważ normalnie zachodzi poprzeczne skrócenie zgodnie z γ, częstotliwość elektronu musi spaść zgodnie z tym samym współczynnikiem. Napisałem pokazujący to program, w którym występuje wydłużona fala bazowa, kasująca poprzeczne skrócenie: Electron_Doppler_effect.bas, Electron_Doppler_effect.exe.

Zapamiętaj!

Względność jest prawdziwa po prostu dlatego, że częstotliwość elektronu zwalnia wg czynnika skrócenia Lorentza.

Względność.

  • Poruszające się zegary chodzą wolniej, gdyż są zbudowane z elektronów, których częstotliwość spada.
  • Materia nie skraca się poprzecznie, ponieważ fale poprzeczne elektronu nie zmieniają się, pomimo efektu Dopplera.
  • Materia skraca się wzdłuż osi ruchu, ponieważ osiowa fala stojąca elektronu skraca się o czynnik γ. Skrócenie fali stojącej wciąż nie jest dobrze poznane, jednak bezdyskusyjnie występuje. Absolutne skrócenie interferometru Michelsona (błędnie zinterpretowane przez Poincaré'go i Einsteina) musi być ponownie rozważone, ponieważ elektrony łączą molekuł zgodnie ze swoją długością fali.
  • Poruszający się obserwator nie może wykryć efektu Dopplera, gdyż jest on całkowicie symetryczny.

Fala przednia elektronu dla &beta = 0,5 ma długość (1 - β)/γ = 0,577 ⋅ λ, podczas gdy fala wsteczna wynosi (1 + β)/γ = 1,732 ⋅ λ. Zauważmy, że 1/1,732 = 0,577. Nie jest to zwyczajny efekt Dopplera. Ale tutaj, mniejsza częstotliwość i wynikająca z tego wzajemność myli każdego ruchomego obserwatora, próbującego wykryć efekt.

Wiem, że poważnie w to wątpicie. Napisałem więc program Ether14.exe (kod źródłowy: Ether14.bas), aby to udowodnić. Program ten jest bardzo spójny i niezawodny. Pokazuje, że każdy poruszający się z układem obserwator nie będzie w stanie zmierzyć jego absolutnej prędkości przez eter. Zawsze będzie sądził, że spoczywa. Pomyśli raczej, że porusza się układ, będący tak na prawdę w spoczynku.

Oto, czym jest Względność. Więcej żadnych tajemnic. Żadnych sztuczek w rozumowaniu. Zapomnijcie o bezsensownych pomysłach, jak skrócenie przestrzeni i dylatacja czasu.

Jest to w istocie wielkie odkrycie, i jest to bezdyskusyjne: transformacje Lorentza są niczym więcej, jak matematycznym wyrażeniem bardzo szczególnego efektu Dopplera zachodzącego w elektronie. Proszę sprawdzić mój program Ether17.exe (kod źródłowy: Ether17.bas): efekt Dopplera na prawdę jest generowany przez pokazane wyżej zmodyfikowane równania Lorentza.

Fala fazy.

Zatem fala fazy jest konsekwencją czasu t' w równaniach Lorentza. Spójrzmy na animowane diagramy, pokazujące elektron poruszający się z różną prędkością. Przyjmując, że elektron przyspiesza, interwały pomiędzy pionowymi paskami (oznaczającymi przesunięcie fazy) stają się coraz węższe, a prędkość pasków spada, aż staje się bardzo bliska c:


(Z lewej) v = 0,1c, (z prawej) v = 0,5c. Pionowe ruchome paski oznaczają przesunięcie fazy, jako rezultat czasu lokalnego Lorentza.

Przyspieszający elektron wykazuje również skrócenie węzłów i anty węzłów. Przesunięcia fazy występują pionowych płaszczyznach, ułożonych regularnie zgodnie z długością fali γ⋅λ/β. Jest to konsekwencja drugiego równania Lorentza.

Należy podkreślić, że mój Skaner czasu w wygodny sposób zgłębia ową falę fazy, w celu odtworzenia transformacji Lorentza. Na przykład, skanując koncentryczne fale dośrodkowe i odśrodkowe, doda do nich efekt Dopplera. Co zaskakujące, zmieni to również statyczny elektron Milo Wolffa w mój ruchomy.

Ten Skaner Czasu to mój kolejny wynalazek. Dowodzi on, że transformacje Lorentza są po prostu efektem Dopplera, obejmującym spadek częstotliwości.

Wirtualny eter na ratunek

Mr Philippe Delmotte

Wirtualny Eter jest błyskotliwym wynalazkiem Mr Philippe Delmotte'a (2005). Jest to cyfrowy wirtualny ośrodek, zdolny odtworzyć dowolne zjawisko falowe. Algorytm zakłada, że eter składa się z nieskończonej ilości granuli, wibrujących zgodnie z prawem Hooke'a. Zatem granule te muszą początkowo posiadać energię kinetyczną, a więc również bezwładność, którą można postrzegać jako pamięć dla ich energii. dodatkowo, energia ta może być przekazywana najbliższym sąsiadom.

Algorytm programu jest niezwykle prosty. Wierzcie lub nie, ten czysty klejnot zajmuje trzy linijki kodu.

Mr Cocelyn Marcotte.

10 lipca 2006 Mr Jocelyn Marcotte odniósł sukces w eksperymentowaniu z moim ruchomym, dopplerowskim elektronem. Nawet lepiej, użył on transformacji Lorentza, żeby go odtworzyć. Transformacje te nie dotyczą dystorsji czasu i przestrzeni. Przewidują po prostu jedno osiowe skrócenie fal, i wykazują lokalne fazy, dające falę fazy. Mr Marcotte użył swojego własnego algorytmu wirtualnego eteru (patrz: WaveMechanics04.bas), operującego, w odróżnieniu od tego Mr Delmotte'a, w przestrzeni 3D.

W mojej opinii, eksperyment ten będzie w przyszłości pamiętnym osiągnięciem. Jest to decydujący dowód pokazujący, że fala taka może istnieć. Ponieważ dzisiejsza nauka jest dotknięta tak wieloma błędami, to nowe odkrycie rozpocznie rewolucję w świecie fizyki.

Program Mr Marcotte'a prezentuje elektron tak, jak przewidywano, ale wewnątrz ograniczonego sześcianu 5003 granulek eteru. W ciągu paru lat komputery będą szybsze, posiadając więcej rdzeni procesora oraz więcej pamięci. Wówczas nowe programy, używając zaawansowanego kodu oraz potężnych kart graficznych, dadzą dużo lepsze wyniki.

Wyniki programu Wirtualnego Eteru są zgodne z zasadą Huygensa. Grafika poniżej jest zrzutem z tego programu. Proszę zwrócić uwagę, że osiowa struktura falowa jest identyczna, jak w programie Aether06_Marcotte_Doppler.exe, pokazanym wyżej. Całą struktura falowa również jest identyczna z tą, otrzymaną za pomocą Aether_10_Marcotte.exe, co pokazuje, że równania Mr Marcotte'a mogą odtworzyć całą strukturę elektronu:


Zrzut ekranu programu Wirtualnego Eteru 3D Mr Jocelyn Marcotte'a. Tutaj jest 500-klatkowa animacja AVI, stworzona tym programem. Zobaczmy elektron poruszający się swobodnie w prawo, bez żadnej matematycznej interwencji. Niestety, nadchodzących bez fal eteru, nie może on uzupełnić energii i szybko zanika. Potrzebujemy znacznie większego eteru, aby odtworzyć bardziej satysfakcjonujący efekt. Tym niemniej, jest to bezbłędna prezentacja: taki układ falowy jest możliwy.

Elektron nie jest nieskończony.

Bez przychodzącej energii, elektron będzie w dalszym ciągu emitować fale sferyczne, będzie więc szybko zanikać. W oczywisty sposób wymaga uzupełnienia. Odbywa się to dzięki potężnym i stałym falom eteru. Fale biegnące penetrujące antywęzły fali stojącej, ulegają ugięciu przez efekt soczewki. Niewielka część energii przenoszona jest wtedy do fali stojącej. Owo stałe uzupełnianie pozwala elektronowi istnieć w nieskończoność.

Wychodzące fale sferyczne słabną z kwadratem odległości. Mimo to, światło gwiazd, na przykład, może podróżować przez miliardy lat świetlnych. Nigdy całkowicie nie zanika.

Elektron wytwarza sferyczne fale wychodzące. Są to regularne fale biegnące. Ponieważ elektron składa się raczej z fal stojących, amplituda nie może być taka sama we wszystkich kierunkach, co powoduje powstawanie fal częściowo stojących. W końcu, dalej, pozostają tylko fale biegnące.

Diagram poniżej pokazuje przejście między tymi trzema stanami:


Elektron nie składa się z czystych fal stojących. Daleko od środka, fale stojące stopniowo przechodzą w fale biegnące.

Ciśnienie radiacyjne.

W sposób oczywisty, gdy elektron przyspiesza, zwalnia, lub zmienia kierunek, nie może skorzystać z fal przychodzących. Ich ogniskowa nie jest już kompatybilna z jego przyszłą pozycją.

Aczkolwiek, mechanizm promieniowania radiacyjnego może obejść ten problem. Fale emitowane przez elektron nieuchronnie spotkają fale wyemitowane przez inne elektrony, szczególnie te w osi [ruchu]. Wytwarza to bardzo szczególny zbiór fal stojących, pole siły, również zasilane falami eteru. Połowa otrzymanej energii jest odwracana i skupiana dokładnie na obu elektronach, co tworzy pole siły.

Przyszłe programy pokażą dokładnie, jak i dlaczego to zjawisko jest możliwe. Pola sił emitują potężne i skupione fale biegnące w kierunku elektronu. A ponieważ ich długość i faza nie muszą być zbieżne, elektron będzie pod ich wpływem stopniowo zmieniać swoją pozycję.

Ponieważ amplituda fali jest wyższa w pobliżu centrum, oznacza to, że połowa energii elektronu może być obecna wewnątrz bardzo małej sfery, powiedzmy, rozmiarów atomu. Jest tam jednak dość miejsca dla tysięcy długości fali. Druga połowa może się rozciągać na znacznie rozleglejszą sferę.

Proces wzmacniania można postrzegać jako produkcję nieskończonej ilości fal Huygensa. Zgodnie z jego zasadą, dodawanie tych fal musi dać front falowy, gdziekolwiek ich fazy będą zgodne. Przychodzące fale tworzą falę stojącą, ale wychodzące fale mogą jedynie tworzyć rozchodzący się front falowy.

Okazuje się, że sumowanie się fal, a zatem i nowa energia, jest znacznie większe blisko środka. Nie przestrzega się tu prawa odwrotności kwadratów. Oznacza to, że bardzo daleko od elektronu, permanentne fale stojące, kompatybilne z fazą w centrum, nie mogą istnieć.

Wirtualny Eter jest nowym narzędziem, mogącym pokazać, jak zachowuje się ograniczona ilość fal. Diagram poniżej jest dobrym przykładem:

Wirtualny Eter Philippe Delmotte'a (2D) pozwala odtworzyć dowolny fenomen falowy. Ten diagram sugeruje, że elektron, zakładając, że jest wzmacniany, musi być skończony. Jest to jednak bardzo prowizoryczny rezultat. Powoli, lecz stale, udoskonalamy nasze metody.

Spin elektronu.

Jedna fala. Dwie cząstki. Cztery fazy.

Fala stojąca wykazuje węzły w miejscach,gdzie ciśnienie ośrodka pozostaje stałe, a anty węzły, gdzie jest dodatnia lub ujemna energia. Tworzy ona regularnie rozmieszczone węzły i anty węzły, pomiędzy którymi odległość wynosi połowę długości fali, ale w międzyczasie ciśnienie ośrodka się uśrednia i układ zanika.

Chodzi o to, że takie antywęzły zachodzą dwa razy na okres. Oznacza to, że kiedy układ wytwarza dodatni antywęzeł na danej współrzędnej x, inny, dokładnie zsynchronizowany układ położony poprzecznie wytworzy raczej ujemny antywęzeł. Gdy oba układy są identyczne, ich okres pulsacji jest nie do zaobserwowania dla lokalnego obserwatora.

A zatem, jest to względny punkt widzenia. Wszystkie elektrony są dokładnie identyczne, ale ich centralny antywęzełjest uprzywilejowany. Jego amplituda może być dodatnia, podczas gdy [w tym samym czasie] u innego może być ujemna, chociaż wszystkie antywęzły wystąpią w tym samym czasie.

Oznacza to, że gdy jeden środek jest dodatni, inny może być ujemny. Innymi słowy, jego faza jest przesunięta o π względem innego. W międzyczasie, wszystkie pozostałe antywęzły są obecne, ale ich pozycja jest przesunięta o λ/2. Zatem możliwe są dwie grupy elektronów. Spin elektronu nie odnosi się do mechanicznej rotacji. Jest on konsekwencją obrotu fazy, i aby to osiągnąć, wszystkie elektrony muszą być dokładnie zsynchronizowane.

Dodatkowo, dwa razy na okres, zsynchronizowana fala stojąca zanika, ponieważ ciśnienie ośrodka jest wszędzie jednorodne. Jest to zwane kwadraturą, która może wynosić π/2 lub 3π/2. To wskazuje, że istnieje miejsce dla dodatkowych dwóch cząstek, dwóch rodzajów pozytronów, których antywęzły również pojawiają się jednocześnie.

Zakładając, że elektrony mogą się wzajemnie synchronizować, wszystkie pozytrony w sąsiedztwie prędzej czy później zmienią swoje fazy, by stać się elektronami. Struktura atomowa sprawia, że elektrony są zawsze blisko siebie, podobnie, jak zgrupowane wokół siebie są pozytrony. Co więcej, struktura protonu daje przypuszczenie, że jego trzy kwarki dają w sumie w centrum przesunięcie fazy o π/2, czyniąc ukryty tam pozytron bardzo stabilnym.

Efekt spinu.

Dwa elektrony położone blisko siebie będą się zachowywać normalnie, [nawet] mimo przeciwnych spinów. Ale przeciwne spiny spowodują przeciwne pola magnetyczne, gdy fale stojące elektrony nałożą się z falami pozytronu. Pojawia się zaskakujące, jednokierunkowe promieniowanie, którego kierunek determinuje bieguny północny i południowy. Oznacza to, że atom wodoru jest z pewnością magnetyczny. Aczkolwiek molekuła wodoru składa się z dwóch atomów. Ponieważ nie jest magnetyczna, powinna zawierać dwa elektrony o przeciwnych spinach.

Z tego samego powodu każdy atom powinien zawierać równą liczbę spinów, które powinny rezydować po przeciwnych stronach. W przeciwnym razie atom taki posiadałby resztkową polaryzację, która zmieniłaby jego właściwości chemiczne. Jest to częściowa przyczyna Zakazu Pauliego.

Spin elektronu (w dół lub w górę, 1/2 lub -1/2) jest konsekwencją obrotu fazy. Może ona wynosić -π/2, π/2, 3π/2, etc. Kwadratura pozytronu wynosi 0π, π, 2π, etc. Słowo spin wskazuje na rotację mechaniczną, jednak to wskazywałoby na oś obrotu, a tej nie stwierdzono. Co więcej, taki prawdziwy obrót nie wydaje się w ogóle możliwy, bo elektron jest tak mały, że można go postrzegać jako punkt.

Tak więc spin jest okresem fali. Pokazuje to poniższy diagram:


Dwie grupy spinów dla elektronu, i dwie dla pozytronu.

Długość fali elektronu

Falowa struktura materii.

Ponieważ materia składa się z fal, lub przynajmniej wykazuje falowe właściwości, należy zdać sobie sprawę, że jej struktura jest strukturą falową. Zatem długość fali elektronu zdecydowanie dana jest dobrze znanymi formułami, taki mi jak krążek Airy'ego wzór dyfrakcyjny Fresnela-Fraunhofera.

Poniżej znajduje się przekrój osiowy przez standardowy krążek Airy'ego.


Struktura osiowa krążka Airy'ego. Proszę zwrócić uwagę na regularnie rozmieszczone ciemne strefy po obu stronach płaszczyzny ogniskowej.

Struktura krążka Airy'ego prowadzi do struktury jądra atomowego.

Rozważając strukturę protonu oraz neutronu, staje się jasne, że nie mogą się one połączyć, dopóki ich kwarki nie dopasują się dokładnie w strukturze krążka Airy'ego. Najprawdopodobniej powinny występować naprzemiennie, w celu zminimalizowania sił odpychającej protonu. Z wyjątkiem dodatniego ładunku, który można wyjaśnić obecnością dodatkowego pozytronu, protony i neutrony są niemal identyczne, gdyż zawierają po trzy kwarki. Ich masa również jest całkiem podobna. Kwark zbudowany jest z dwóch elektronów złączonych polem gluonowym. W końcu, ponieważ ciemne strefy są wolne od promieniowania, są doskonałym miejscem do przechwytywania tych elektronów.

Dodatkowo, to silnie sugeruje, że odległość pomiędzy elektronami wewnątrz kwarku powinna odpowiadać odległości pomiędzy dwiema pierwszymi ciemnymi strefami po obu stronach płaszczyzny ogniskowej. Jasna centralna strefa jest wynikiem dośrodkowego promieniowania pola gluonowego. Z czasem, z dala od punktu ogniskowej, czarne strefy słabną. To dlatego bardzo duże jądra tracą stabilność.

Diagram pokazuje, że dla względnie szerokiej przesłony (f 1,2) odległość ta wynosi około 20 długości fali elektronu. Jednak dla węższego kąta przesłony odległości te będą większe. Niestety, właściwy kąt jest bardzo trudny do pokazania, ponieważ rozprowadzenie energii pola gluonowego nie jest regularną soczewką lub lustrem teleskopu. Także dokładna długość fali elektronu pozostaje tajemnicą. Na razie. (Milo Wolff sugeruje, że wynosi ona mech - przyp. tłum.)

Wzór dyfrakcyjny Fresnela-Fraunhofera prowadzi do struktury atomowej.

Poniżej jest diagram osiowy standardowego wzoru dyfrakcyjnego Fresnela-Fraunhofera, który jest łatwy do zaobserwowania przy użyciu promienia lasera, przepuszczonego przez szeroką na 5 do 10 mm dziurkę (ok 1/4''), lub promień gwiazdy widziany wewnątrz kamery otworkowej.


Wzór dyfrakcyjny Fresnela-Fraunhofera. ciemne strefy nie są bynajmniej rozmieszczone regularnie. Przypominają raczej serię Balmera.

Falowa struktura atomów.

Długość fali elektronu może być również dana równaniem Fresnela:

L = r2/(n⋅λ)

Liczby Fresnela n = 1, 2, 3, ... są liczbami całkowitymi, oznaczającymi czarne strefy. L oznacza odległość warstwy atomowej a r jest promieniem strefy promieniującej. Czarna strefa z prawej jest ostatnią, której odległość wyraża wzór:

L = r2

Ważne jest, że zewnętrzna warstwa atomowa (poza tą odpowiedzialną za wiązania chemiczne) powinna również odpowiadać tej odległości, i po raz kolejny długość fali elektronu powinna być dana przez:

λe = r2/L

Promień jest przypuszczalnie promieniem kwarku, chociaż może to być również promień całego jądra atomowego. Bardziej bieżące studia na temat wielu emiterów (duże jądra zawierające 200 protonów i neutronów zawierają około 1200 elektronów, regularnie rozlokowanych w 3D) wskazują, że podstawowy wzór dyfrakcyjny dla jedynie czterech emiterów, zakładając, ze są rozmieszczone poprzecznie, może być nałożony i dawać podobne wzory dla dowolnej liczby identycznych struktur pod warunkiem, że wszystkie są rozmieszczone tak samo.

Zatem najlepszą drogą do otrzymania długości fali elektronu jest rozważenie wielu zsynchronizowanych emiterów w przestrzeni 3D. Wówczas wszystkie możliwe długości mogą być porównane ze strukturą krążka Airy'ego, pokazaną wyżej, żeby zobaczyć, która da kompatybilny rezultat.

Niepewność

Eksperyment Sterna-Gerlacha.

W 1921 Otto Stern i Walter Gerlach przeprowadzili eksperyment z użyciem szybko poruszających się atomów srebra (47 elektronów i protonów), przechodzących przez pole magnetyczne. Celem było przeanalizowanie, jak zachowa się ostatni, niesparowany elektron. Odkryli oni, że strumień atomów rozdziela się na dwie osobne wiązki. Pomyśleli, że oznacza to dwie możliwe orientacje elektronu.

W 1925 Samuel A. Goudsmith i George E. Uhlenbeck zaproponowali, że elektron posiada wewnętrzny moment kątowy, i tak powstało słowo spin. Podobny spin został przypisany protonowi, a nawet jego trzem kwarkom, jako ułamkowy ładunek koloru.

Jest to niedorzeczne, ponieważ samotny elektron tak się nie zachowuje. Atom srebra działa jako całość, podobnie, jak atom wodoru, którego pojedynczy elektron również jest niesparowany, a więc magnetyczny.

Faktem jest, że zjawisko to jest rezultatem pola magnetycznego, wywoływanego przez elektron z protonem. Eksperyment oddzielił jedynie dwa możliwe zachowania, podczas gdy wszystkich możliwych jest cztery. Jak zademonstrowano poniżej, różnica fazy o π/2 powoduje powstanie zdumiewającego, jednokierunkowego promieniowania, będącego prawdziwą przyczyną pola magnetycznego.


Elektron jest tutaj bardzo blisko pozytronu, którego faza jest przesunięta o π/2. Zauważmy osiowe, jednokierunkowe fale, odpowiedzialne za powstanie pola magnetycznego. Jakiekolwiek odwrócenie spinu odwróci też kierunek fal. Ale Odwrócenie obu spinów nie spowoduje żadnej różnicy.

Jestem szczerze przerażony, że tak wielu ludzi ciągle trzyma się pierwszej, niepewnej interpretacji. Pole magnetyczne jawi się w niej jako całkowicie niewytłumaczalne zjawisko, podobnie jak struktura elektronu i mechanizm [efektu rozdzielenia]. Wobec tak wielu nieoznaczoności, należy być zdecydowanie bardziej ostrożnym i sceptycznym.

Błędy z przeszłości należy naprawić.

Powiedzmy wprost: mechanizm i struktura elektronu wciąż są całkowicie nieznane. Większość (żeby nie powiedzieć: wszystkie) zjawisk fizycznych, takich jak pole magnetyczne, również pozostają niewyjaśnione. Będąc z tym skonfrontowani, powinniśmy dużo o tym myśleć i, jeśli możliwe, zaproponować jakieś hipotezy. Ta strona prezentuje pełen ich zbiór, opierający się na tym, że materia składa się z fal. Ponieważ jest to jedyna jak dotąd mechanicznie akceptowalna teoria, nie może być dłużej ignorowana.

Teoria ta może się wydawać podejrzana, ponieważ nie jest zgodna z dzisiejszymi fałszywymi, ale powszechnie zaakceptowanymi ideami, takimi jak fale elektromagnetyczne czy fotony. Problemem jest pewność. Dlaczego większość naukowców jest tak pewna swojej wiedzy? Powinno tu być miejsce na wątpliwości. Czy oni nigdy nie słyszeli o Kartezjuszu?

Świat naukowy skonfrontowany jest z ogromnym problemem: utknął w ślepym zaułku. wiele powszechnie zaakceptowanych idei jest po prostu fałszywych, a ich nagromadzenie jest przeszkodą dla nowych odkryć. Na przykład, w 1873 Maxwell zaprezentował swoje równania pola elektromagnetycznego. Co zaskakujące, wszyscy naukowcy natychmiast się z nimi zgodzili. Taka postawa jest nieakceptowalna. Maxwell po prostu zapomniał o zbiorze równań. Nigdy nie pokazał, że pola elektryczne i magnetyczne mogą podróżować przez przestrzeń z prędkością światła. Nigdy nie wyjaśnił prawdziwego mechanizmu pól elektrycznych i magnetycznych. A w końcu, następni fizycy zaakceptowali pomysł Einsteina, że pola te powinny być opakowane wewnątrz fotonów, oraz mogą się poruszać z tą samą prędkością w każdym układzie odniesienia (nie ma eteru w tej sprzeczności).

Powiedzmy jasno: fale elektromagnetyczne nie istnieją. Fresnel próbował wyjaśnić polaryzację, lecz bez efektu (kolejny błąd): nie ma poprzecznych wibracji w eterze. Światło składa się z regularnych podłużnych fal biegnących, ale jest emitowane przez co najmniej dwie cząstki. Załóżmy, że jeden emiter porusza się kołowo, a drugi jest doskonale zsynchronizowany. Wówczas wzór interferencyjny musi falować. Płaszczyzna falowania wyznacza polaryzację. Co więcej, częstotliwość dotyczy falowania, nie częstotliwości elektronów. Jest to drugorzędna częstotliwość. Mimo bardzo wysokiej częstotliwości elektronu, niższa częstotliwość jest możliwa w bardzo szerokim spektrum, od bardzo długich fal radiowych, do promieni gamma.

Równania Maxwella dają dobre wyniki, ponieważ w falach radiowych pola elektromagnetyczne są obecne wirtualnie. Ponieważ faza faluje, fale elektronu rzeczywiście mogą produkować takie pola , gdy napotykają materię. Po prostu odtwarzają one ten sam ruch elektronu, który zachodził podczas ich emisji. Poza prawem odwrotności kwadratu odległości, proces emisji i odbioru jest dokładnie symetryczny.

Tak więc wszystko dzieje się tak, jakby pola magnetyczne podróżowały. Ale tego nie robią.

Prawda zajmuje czas.

Relatywistyka Einsteina dowiodła swojej prawdziwości, ale jest to konsekwencja naszych nieuniknionych błędów. Jest ona fałszywa z absolutnego punktu widzenia. Nie ma prawdziwej względności, ponieważ zasada względności Galileusza jest zła. Bądźmy realistami: przestrzeń po prostu nie może się skracać. Relatywistyka Lorentza jest całkowicie prawdziwa, i należy powiedzieć jasno, że eter nie jest tylko preferowanym układem odniesienia. Jest jedynym, kartezjańskim, nie galileuszowym, i jest absolutny. Co więcej, względność nie oznacza grawitacji, a grawitacja nie może zakrzywiać przestrzeni (na prawdę w to wierzycie?). Nie-euklidesowa geometria jest fałszem. Nie ma prawdziwej względności.

Można wymieniać tony takich błędów. Celem jest ich wyeliminowanie i przywrócenie prawdy. Będzie to wymagało długiego i ciężkiego okresu rekonstrukcji.

Strona ta była w Internecie sześć lat temu, a prawda wciąż potrzebuje czasu. Aczkolwiek, dostarczamy coraz więcej dowodów. Moje ruchome sferyczne fale stojące działają. To jest bezdyskusyjny fakt. A ponieważ wszystkie ich właściwości mocno sugerują, że może to być elektron, powinien to być elektron.

Powinniśmy przyznać, że nasza wiedza jest niepewna. Ufam, że coraz więcej ludzi będzie sprawdzać tą teorię. Czas pozwoli prawdzie powstać i zaświecić.

W przyszłości, wraz ze wzrostem ciekawości, coraz więcej studentów będzie zwracać uwagę na falową naturę materii. Będą wątpić w dzisiejsze dogmaty i dziwaczne teorie. Zwątpienie Kartezjusza jest nieuniknione. Pewniej zaakceptują ideę o materii złożonej całkowicie z fal, a paru z nich śmiało podąży naprzód.

Gabriel LaFreniere

przetłumaczono z: http://matterwaves.info/sa_electron.htm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz